Leśne wędrownice
Leśne wędrownice
Przez puszczańskie lasy, pośród doroślejących upraw leśnych coraz śmielej zakrywających nieudane próby uczynienia rolnictwa tam, gdzie niegdyś szumiały gonne sosny i dorodne dęby, wzdłuż wiejskich traktów jakby pogodzonych z tym, że nigdy nie doczekają się asfaltowego płaszcza, odwiedzając zapadłe w hibernacyjny sen ekonomicznej beznadziei miasteczka i wyludnione wioski, odkrywając historyczną przeszłość, w którą tak bogate są tereny przygranicznego Podlasia - wiodą turystyczne trasy.
Po wielokroć i dosyć wyczerpująco opisano oznakowane przez organizacje turystyczne szlaki tatarskie (mały i duży), napoleoński i inne, wydaje się zatem, że w tym opracowaniu można je spokojnie pominąć.
Skoncentrujmy się na szklakach wyznaczonych przez leśników: wędrownicach, biegownicach, pedałkach i stępownicach. Jak łatwo się domyślicie, określenia te nie są przypadkowe i wskazują zalecany, a bywa że jedyny dopuszczalny sposób przemieszczania się.
Oto wysycona puszczańską przyrodą Wędrownica Józkowa. Pozostając przez ponad dwadzieścia kilometrów sam na sam z Puszczą Knyszyńską, trudno nie zauważyć, iż twierdzenie, że jest ona klejnotem rodzimej przyrody nie jest przesadzone. Tym bardziej, że odnajdujemy tu również miejsca związane z przebogatą, niekiedy bardzo odległą w czasie, historią tych terenów.
Podobny charakter ma nieco dłuższa Wędrownica Piećkowa. Chociaż jej walory historyczne, z urokliwym drewnianym kościółkiem w Podlipkach i cerkwią w Grzybowszczyźnie na czele, wydają się być bogatsze.
Stępownice i pedałki zapraszają do przejażdżek konnych i rowerowych, obiecując dziewiczą przyrodę, urozmaicony teren, liczne miejsca postojowe i spokój bezmiaru puszczańskiego wszechbogactwa.
Biegownice natomiast, zlokalizowane na obszarze Silvarium, to trasy wymagające od turystów nieco więcej kondycji. Nagrodą dla tych co wytrwalszych, jest satysfakcja uzasadniona sprawnością, a niekiedy, co też jest przecież ważne, postanowienie, że następnym razem będzie lepiej.