Wydawca treści
Wierszalin
Wierszalin - niedoszła stolica świata
Na specjalną uwagę zasługuje Wierszalin i nie chodzi tu o znakomity skądinąd teatr supraski, ale o niezwykłe uroczysko położone nieopodal wsi Grzybowszczyzna, formalnie należące do przysiółka Studzionka. To tu żył i tworzył dla swych wyznawców nową stolicę świata Eliasz Klimowicz – samozwańczy prorok Ilia. Ten przedstawiciel ezoterycznego i egzotycznego świata wschodniej białostocczyzny, pełnego proroków, zmartwychwstałych carów, apostołów i świętych bab, był najważniejszą postacią ruchu sekciarskiego, którego echo, wbrew oficjalnej opinii, pobrzmiewa do dzisiejszego dnia. Dzięki pracownikom Nadleśnictwa Krynki udało się, jak można mniemać, powstrzymać odesłanie w niebyt jeszcze jednego z niezwykłych artefaktów minionych czasów i Wierszalin, może nie taki jak za czasów Ilii, ale przetrwał. Niezależnie od niewątpliwego dystansu do takich czy innych kwestii duchowych, trudno, przebywając w tym dziwnym uroczysku, nie odczuć specyficznej atmosfery, nie usłyszeć pośród szumu otaczającego lasu modlitw przerażonych pątników czekających na koniec świata. Może to się tylko wydaje. Bez wątpienia jednak jest to jedno z ciekawszych miejsc w Puszczy Knyszyńskiej.
W Wierszalinie , osadzie zbudowanej w środku lasu przez „wiernych" zbuntowanego wobec Cerkwi Eljasza Klimowicza, uznanego przez wyznawców za białoruskie wcielenie Ilji, podobno żyło się lepiej i spokojniej. Nawet szatan nie ma tu dostępu - twierdził Ilja.
Eliasz Klimowicz zmarł w 1939 roku w okolicach Krasnojarska wywieziony przez władze sowieckie. Jednak legenda proroka Ilji i Wierszalina - stolicy nowego świata, którą zamierzał stworzyć, przerosła rzeczywistość. Ilja natomiast stał się z czasem symbolem ludowej, kresowej religijności - prostej i naiwnej, ale niejednokrotnie nieporównywalnie głębszej niż ta, z jaką na co dzień mamy do czynienia. Powstał tu park tematyczno-historyczny upamiętniający minione wydarzenia.